Zaskakuje nas kolejny Wielki Post. Być może nie robi na nas wrażenia. Dobrze jest zmienić trochę scenerię, zestaw pieśni, kolor w kościele, może trochę tygodniowy jadłospis. Zaskakuje nas, bo często nie ma wcześniej czasu, sposobu, pomysłu na to jak go zacząć i jak go przeżyć. Niektórzy pewnie tradycyjnie coś postanowią, bo robią tak samo od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Inni przyjdą na Środę Popielcową, bo ksiądz sypie popiołem – jakoś nie wypada nie być – a potem pewnie na pierwsze święto Wielkiej Nocy. Ostatecznie zawsze stajemy przed wielkopostnym pytaniem: przeżyć jak zwykle (tzn. byle przeleciał) czy przeżyć wyjątkowo (tzn. tak jak tego wymaga moja tegoroczna sytuacja).